No tak, nie da się ukryć, że gdybym mogła jeździłabym rowerem wszędzie i zawsze, ale może nawet lepiej , że nadchodzi jesień ( czyt. prawie zima ), co nieco ograniczy moje wojaże i uchroni łydki przed podzieleniem losu łydek Arnolda Schwarzenegera. A dla poprawy humoru notes z rowerem, a właściwie z rowerami i szkotem. Szkot na rowerze, z wąsem, w golfie i kaszkiecie...oldschoolowo trochę ;)
piątek, 2 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetny! po prostu, świetny :)))
OdpowiedzUsuń